Drzewa w ogniu

W miniony czwartek, w leśnictwie Wilczy Jar, w Rezerwacie Krajobrazowym Władysława Szafera leśnicy z Nadleśnictwa Hajnówka zlokalizowali palący się złom sosnowy. Odziomek z dużą ilością żywicy palił się jak pochodnia.

Leśnicy odcięli pilarką zarzewie i ugasili pożar.

W niedzielę, w tym samym leśnictwie, ok. 1,5 km od płonącej sosny, ujawniono kolejny przypadek podpalenia drzewa – tym razem suchego świerka. Ogień tlił się w zmurszałej dziupli. O zdarzeniu poinformował leśników spacerowicz. Podleśniczy ugasił płomienie wodą i piaskiem. Wypaliło się ok. 2 m pnia.

To już drugi w tym roku przypadek prawdopodobnego podpalenia suchego drzewa.

O zaistniałych sytuacjach została powiadomiona Policja.

Te przejawy skrajnej nieodpowiedzialności i bezmyślności rodzą obawy na przyszłość. Co będzie jeśli ogień nie zostanie w porę zauważony? Ściółka jest sucha, dookoła mnóstwo obumarłych drzew które są potencjalnym "paliwem" dla ognia. Co ważne powalone drzewa utrudniają również ewentualną akcję gaśniczą. Znaczna część powierzchni pokryta jest suchymi trawami, dlatego leśnicy i strażacy mają powody do niepokoju.

W Puszczy Białowieskiej do pożarów dochodzi najczęściej z powodów podpalenia, zaniedbania oraz stosunkowo duży, w porównaniu do reszty kraju, jest odsetek pożarów spowodowanych wyładowaniami atmosferycznymi.