Aktualności Aktualności

Wróć do pełnej strony

NIEBO TO JEGO ŚWIAT

30 marca br. o godzinie 9:00 na terenie Nadleśnictwa Rajgród nastąpiło uroczyste wypuszczenie na wolność orła przedniego o imieniu GROM.

Orzeł wykluł się 11 kwietnia 2015 roku w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu. Jego matką była orlica w wieku około 25 lat pochodząca z Niemiec, a ojcem Fin w wieku około 20 lat. Na terenie zoo pisklę zostało odchowane przez rodziców. Jego bezpośredni kontakt z człowiekiem był ograniczony.

- Poprzednie lęgi tej pary trafiały do różnych ogrodów zoologicznych, jednak Komitet Ochrony Orłów wyszedł z inicjatywą reintrodukcji ptaka w miejsca, gdzie on kiedyś występował i tak właśnie 25 listopada orzeł trafił do Nadleśnictwa Rajgród w Tamie – mówi Karol Chodkiewicz zastępca nadleśniczego.

Wypuszczenie orła do naturalnego środowiska nie może odbyć się bez zapoznania z otoczeniem, które będzie jego nowym domem. Dlatego też młody orzeł umieszczony został w specjalnej wolierze o wymiarach 16 m długości, 8 m szerokości i 4,5 m wysokości wybudowanej na terenach leśnych. Przez okres około 4 miesięcy GROM nabierał sił i doskonalił umiejętność polowania, tak by umiał zdobywać pożywienie na wolności. Woliera, w której znajdował się ptak była monitorowana 24 godziny na dobę. Dzięki temu leśnicy mogli na bieżąco kontrolować sytuację w wolierze i wokół niej, i w razie jakiegoś niebezpieczeństwa odpowiednio szybko reagować. Na nagraniach widać między innymi: ucieczkę królika (który był wpuszczony do woliery jako pokarm dla orła), odwiedziny sójek, lisa oraz okolicznych kotów i psów.

W środę (30.03) po założeniu nadajnika GPS przywieziono ptaka na polanę w lesie na uboczu wsi Woźnawieś. Tam w obecności leśników, ornitologów, pracowników ZOO, przedstawicieli Komitetu Ochrony Orłów oraz licznie zgromadzonych mediów nastąpiło jego uroczyste „uwolnienie". Zanim jednak orzeł zdecydował się na opuszczenie miejsca, wszyscy obserwujący musieli poczekać dłuższą chwile. GROM przechadzał się po polanie, rozkładał skrzydła, skubał swoje pióra. Jak mówili leśnicy opiekujący się orłem, poprzedniej nocy padał ulewny deszcz i GROM zmókł w wolierze, dlatego też potrzebował chwili na ogrzanie się i wysuszenie upierzenia. Wszyscy obserwujący, zgromadzeni na powierzchni polany z niecierpliwością obserwowali każdy ruch GROMA. Jakiekolwiek jego poruszenie powodowało naciśnięcie migawki w wielu aparatach fotograficznych. To był chyba jedyny dźwięk jaki mogliśmy usłyszeć, gdyż wszyscy zachowywali całkowitą ciszę. Jedynie miejscowe ptaki ciekawsko latały nad naszymi głowami i raz po raz ochoczo świergotały.

Po około 30 minutach GROM zdecydował się wzbić w niebo. Jego pierwszy lot na wolności nie trwał zbyt długo, gdyż po przeszybowaniu kilkunastu metrów „najprzedniejszy ze wszystkich ptaków" postanowił odpocząć na gałęzi drzewa. I tu niestety musieliśmy się z nim pożegnać, aby dać mu możliwość spokojnej aklimatyzacji z dziką naturą.

– To, że trochę poczekaliśmy na lot, to normalne. Ptak będący w niewoli musi się jednak najpierw oswoić się z otoczeniem, uporządkować upierzenie. Jak widzieliśmy wszyscy, musiał jeszcze chwilę pobiegać, co jest typowe dla orła przedniego, a potem odleciał jak już się poczuł swobodnie – mówił Grzegorz Maciorowski z Komitetu Ochrony Orłów.

Nadajnik GPS umieszczony na grzbiecie orła, umożliwi śledzenie jego dalszych losów. Jest to ważne szczególnie ze względu na to, że orłów przednich żyje w Polsce bardzo niewiele. Ich liczebność wynosi jedynie ok. 30-35 par. Większość z nich gniazduje na południu kraju. Stąd leśnicy wspólnie z Komitetem Ochrony Orłów chcą przywrócić ten gatunek przyrodzie północno-wschodniej Polski.

Wypuszczony na wolność orzeł przedni swoje imię otrzymał po komendancie obwodu grajewskiego AK, rotmistrzu Wiktorze Konopko, który nosił pseudonim Grom i bohatersko zginął na tym terenie podczas potyczki z Niemcami z 8 na 9 września 1944 roku w ramach Akcji Burza.

Film do obejrzenia na Facebooku Łoś Rajgrodzki