Aktualności Aktualności

Wyjątkowe łąki w dobrych rękach

Nietypowe zadanie mieli przed sobą leśnicy z Nadleśnictwa Bielsk. Z kosami ruszyli na ratunek murawom kserotermicznym w Haćkach, podlaskiej wsi na terenie nadleśnictwa. Łąki te należą do sieci Natura 2000.

Na niewielkim fragmencie wzgórza, między drogą polną, a wąskim pasmem zadrzewień mężczyźni rozstawiają się jeden za drugim. I zaczynają. Płynne ruchy kos ścinają raz za razem kolejne łany roślin.

Murawy w Haćkach (PLH 200015) są objęte ochroną Natura 2000,  to jedne z najlepiej wykształconych kompleksów muraw kserotermicznych w północno- wschodniej Polsce. Część terenu  znajduje się pod zarządem Nadleśnictwa Bielsk. Stwierdzono tam występowanie ok. 400 gatunków roślin naczyniowych. To ponad jedna czwarta roślin występujących na Podlasiu. Swoje stanowiska mają tam także derkacz i lerka. Murawy w Haćkach mają plan ochrony, który został opracowany, jako pierwszy w Polsce plan ochrony dla terenu Natura 2000.

Robią to sprawnie, widać, że znają się na robocie. Za nimi idą kobiety z grabiami, zagrabiając ścięte rośliny.  One też przyszły pomóc w pracy. To leśniczki z Nadleśnictwa Bielsk, pracowniczki gminy Bielsk Podlaski, RDOŚ w Białymstoku oraz pani sołtys. Po godzinie wszystko jest gotowe, następnego dnia kopce zostaną zabrane.

W Światowy Dzień Dzikiej Fauny, Flory i Siedlisk Naturalnych leśnicy oraz ochotnicy czynnie chronili rzadkie siedlisko. Murawy kserotermiczne to suche, niczym stepy i wystawione na słońce, ciepłe stanowiska, obfitujące w piękne, ciepłolubne rośliny. Takie, które mogą wytrzymać długotrwałe susze i zupełny brak cienia.  Dodatkową, charakterystyczną cechą muraw jest zasadowe, wapienne podłoże.

Podobnie jak świetliste dąbrowy, także będące w sieci obszarów Natura 2000, murawy kserotermiczne również powstały w wyniku działalności człowieka. W przeszłości, długotrwałe wypasanie bydła w miejscach, gdzie wcześniej był las, stworzyło warunki do wzrostu wyjątkowych gatunków.

Obecnie w Haćkach można znaleźć aż 25 proc. gatunków roślin flory Podlasia. Wiosną kwitną zawilce wielkokwiatowe, rośnie tam czosnek zielonawy, chaber driakiewnik, goździk kartuzek, pierwiosnek lekarski  czy kocanki piaskowe. Swoje stanowiska mają też goryczka krzyżowa, która jak wiele innych rosnących w tym miejscu gatunków, znajduje się na polskiej czerwonej liście roślin zagrożonych.

 

Zagrożeniem dla takich miejsc jak murawy w Haćkach jest naturalna sukcesja. Szybko postępujące, intensywne zarastanie, w krótkim czasie pochłonęłoby chronione rośliny zielne, pozostawiając w tym miejscu zarośla i krzewy, kłębowisko tarnin, które w przyszłości przekształciłyby się w las.
Najczęściej stosowaną metodą ochrony muraw kserotermicznych jest wypasanie owiec lub kóz.

Zwierzęta w naturalny sposób dokonują selekcji gatunków. Zgryzają smaczne dla nich rośliny zielne, pozostawiają te mniej atrakcyjne dla zwierząt, chronione gatunki. Te zagrożone rośliny kserotermiczne są niesmaczne, niekiedy ostre, kłujące i często zawierają związki trujące, dlatego zwierzęta omijają je. Takie naturalne wypasane stosuje się w dalszym ciągu w kilku miejscach w Polsce.

 

Niestety, w Haćkach dotychczasowa współpraca z dzierżawcą, Towarzystwem HAJ, dobiegła końca, gdyż właściciel owiec sprzedał zwierzęta.
Dlatego konieczne było szukanie innego rozwiązania, gdyż murawy wymagają regularnej ochrony czynnej. Także w aktualnym planie ochrony dla tego obszaru, Nadleśnictwo Bielsk, jako zarządca terenu, ma obowiązek utrzymania i ochrony siedliska, a to oznacza regularne koszenie.

Warto wyjaśnić, że koszenie łąk w Haćkach odbywa się już jesienią, kiedy rośliny już przekwitły. Przyrodnicy obecni podczas akcji koszenia łąk podkreślali, że nie jest możliwe utrzymanie tych siedlisk bez ingerencji człowieka, dlatego należy podejmować wszelkie dopuszczane działania. I dodawali, że choć nie da się w pełni zastąpić tradycyjnego wypasu zwierząt, to przy odpowiednim doborze metod, narzędzi i technik, można imitować proces, jaki inicjują zwierzęta pasterskie.

Nadleśnictwo dwukrotnie ogłaszało przetarg na dzierżawę terenu, w tym koszenie muraw, ale nie było zainteresowanych. Wtedy pojawił się pomysł. Nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsk Cezary Świstak poprosił  leśniczych o pomoc, czyli skoszenie chronionych łąk. - Zaproponowałem tradycyjne kosy, gdyż zależało mi na najbardziej przyjaznej przyrodzie formie - wyjaśnia nadleśniczy. - Od razu zgłosiło się kilku leśniczych, którzy potrafią używać kos.

W akcję włączyła się również gmina Bielsk Podlaski, a pracownicy urzędu wzięli udział w koszeniu. - Lokalne władze są bardzo otwarte na wszelkie inicjatywy skierowane do mieszkańców, dlatego z miejsca zaoferowali swój udział i salę na wykład w świetlicy w Haćkach - opowiada nadleśniczy.