82 lat temu Dziennik Białostocki donosił:

19 grudnia 1935r.

W Puszczy Knyszyńskiej

Obniżka cennika – Gdzie robotnicy leśni strajkują? – Stanowisko Dyrekcji lasów

Nawiązując do poprzedniego artykułu o Puszczy Knyszyńskiej nadmieniamy, ze cennik ułożony w 1934 r. niebył przez dyrekcję lasów w wielu wypadkach ściśle stosowany. Płacono na ogół mniej, czasem więcej, zależnie od lokalnych warunków. W roku bieżącym Dyrekcja cennika formalnie nie wypowiedziała. W ostatnich czasach zastosowała ogólną jego obniżkę, przyczem nadleśnictwa a nawet leśnictwa miały duże możliwości stosowania płacy zależnie od warunków pracy.

            Opłata za robociznę na terenie Puszczy Knyszyńskiej została w zasadzie obniżona w bieżącym roku gospodarczym o 6% za wyrób 1m3 użytku sosnowego, o 16% za 1m3 użytku świerkowego, o 10% za wyrób opału, o 50% za wyrób papierówki lecz ze zmianą wyrobu ze struganej na biało – na korowaną na czerwono.

            Te zasadnicze obniżki nie zostały uzgodnione z dotychczasowym kontrahentem tj. Związkiem robotników małorolnych, co wywołało niezadowolenie i częściowy strajk. Z dotychczasowego przebiegu strajku możnaby wnioskować, że robotnicy leśni zgodziliby się na cennik obniżony, ale określający minimum zarobku. Dyrekcja Lasów natomiast chciałyby mieć w cenniku raczej środek orientacyjny a nie normatywny.

            - Jak się przedstawia stan robocizny, względnie stan strajku? – zapytujemy naszego informatora.

            Na terenie nadleśnictwie Białystok pracuje w leśnictwie Turczyn 30 robotników z gmin: Białostoczek, Choroszcz i Wasilków. W innych nadleśnictwach strajkuje około 100 ludzi z gminy Obrubniki i Wasilków, ze wsi Wólka-Poduchowna, Wólka-Przedmieście, Sochonie i miasta Wasilkowa. W nadleśnictwie Sokółka, nadleśn. Krynki i nadleśn. Kumiałka pracowano dotychczas normalnie. Tak samo pracowano normalnie w nadleśn. Supraśl. W nadleśnictwie Czarna-Wieś 70 robotników ze wsi Cz. Wieś Kościelna, Kosmaty Borek i Chmielnik nie pracuje. Robotnicy w liczbie 60 z gminy Korycin (Niemczyn, Zamczysk, Zdroje, Łapczyn) nie pracują. Robotnicy z gminy Sokółka, ze wsi Stary Szor i Stara Rozedranka w liczbie 40 pracuję bez przerwy. W Czarnej Wsi (stacja) robotnicy zatrudnieni przy oczyszczaniu papierówki nie pracują. W nadleśnictwie Knyszyn robotnicy z gminy Kalinówka. Obróbniki i Czarna Wieś w liczbie około 200 nie pracują. W nadleśn. Waliły robotnicy z gminy Szudziałowo i Gródek w liczbie około 250 pracują. W nadleśn. Złota Wieś nie pracuje 36 robotników z Czarna Wieś, ze wsi Studzianki i kol. Ponure oraz 12 ludzi z Dąbrówki. Robotnicy z Gm. Czarna Wieś ze wsi Buksztel, z Gm Sokółka (wieś Straż, Dworzysk, Maczania i Pawelki) w liczbie 78 – pracują.

            Te dane cyfrowe dowodzą, że strajk objął teren pow. białostockiego i że strajkują przeważnie ci robotnicy, którzy pochodzą z ogniska strajku (wsie Studzianki, Karczmisko, Chmielnik, Kosmaty Borek) oraz ci którzy z robotnikami z tych miejscowości razem pracowali. Ogółem nie pracowało w ostatnich dniach na terenie 6 nadleśnictw pow. białostockiego 478 robotników, pracowało natomiast 398.

            Podobno w administracji lasów panuje opinja, że w strajku obecnym czynniki ekonomiczne odgrywają o wiele mniejszą rolę, aniżeli ambicje Związku robotników małorolnych oraz innych zawodowych organizacyj robotniczych, które pominięto przy zmianie cennika.

            Dyrekcja Lasów w Siedlcach, jak nas informują, postanowiła nie zmieniać ustalonych cen za robociznę i zapowiada, że wycinanie zrębów nie odbędzie się w tych nadleśnictwach, gdzie większość robotników pracę przerwała.

            Stanowisko strajkujących i opinję Związku robotników małorolnych przedstawimy w najbliższych dniach.

 

81 lat temu Dziennik Białostocki donosił:

19 grudnia 1936r.

Hramenko, Opacki i Mikołaj Chlabicz

skazani na karę śmierci

            Wczoraj w ostatnim dniu procesu zeznawali powołani przez Michała Chlabicza i Wolskiego świadkowie, którzy nie wnieśli naogół do sprawy nic istotnego. Jedynie ostatni świadek post. Wieczorek stwierdził, ze eskortując w swoim czasie z czarnej Wsi do Białegostoku oskarżonych, posłyszał prowadzoną szeptem rozmowę, podczas której Hramenko odezwał się do jednego z członków bandy: - „Wolski wpadł niewinny”.

            Po krótkiej przerwie nastąpiły przemówienia stron.

            Przemówienie oskarżyciela publicznego p. prokuratora Ojrzyńskiego siłą swej argumentacji i rzeczowem ujęciem sprawy trzymało w napięciu uwagę b. licznie zebranej publiczności oraz wielu przysłuchujących się rozprawie sędziów i członków palestry. P. prokurator powiedział m. in.:

            - Choć oskarżeni przyznali się do winy, choć stan faktyczny sprawy jest dla każdego z nas jasny, rola oskarżyciela nie jest tu tak łatwa i prosta jakby się to na pozór wydawało. Aby wydać sprawiedliwy, należy nietylko zbadać same czyny oskarżonych, ale wejrzeć w dusze tych ludzi, których tu sądzimy.

- Kim jest Hramenko, główny oskarżony i herszt krwawej szajki zbirów?

            Ukrainiec, urodzony na Podolu rosyjskiem. Rodziców jego zamordowali bolszewicy, przeciwko którym sam później przez kilka lat walczył. Długie lata Hramenko tuła się po świecie. Wszędzie – we Francji i w Niemczech – powodzi mu się źle i wreszcie przyjeżdża do Polski. Zamieszkuje w osadzie tartacznej Czarna Wieś, założonej przez Rząd Polski po wojnie jako miejsce osiedlenia dla wszelkiego rodzaju bezpaństwowców, azylantów, uciekinierów z różnych armii, które walczyły na wschodzie.

            Tu Hramenko zakłada warsztat stolarski, jako tako zarabia i może spokojnie pracować i życ z rodziną. Ale co robi? Zamiast okazać wdzięczność władzom polskim, że go przygarnęły, łączy się tu, w Czarnej Wsi ze swoimi odwiecznymi wrogami, komunistami, aby przy ich pomocy dokonywać napadów terrorystycznych i mścić się – jak sam mówi – na Polakach za rzekome krzywdy, wyrządzone narodowi ukraińskiemu. Mści się za sprawców zabójstwa ś.p. ministra Pierackego, którzy skazani zostali przez rząd polski.

            - Dlaczego Hramenko zabijał Polaków? Przecież myśmy mu rodziców nie mordowali, nie konfiskowaliśmy jego majątku. Może dlatego, że go tak gościnnie przyjęliśmy, że daliśmy mu możność pracy i prowadzenia spokojnego trybu życia…

            Przechodząc do charakterystyki pozostałych oskarżonych prokurator stwierdza, że są to przeważnie ludzie bez jakichkolwiek szlachetniejszych uczuć, że popełniając ohydne zbrodnie, nie mieli żadnych skrupułów. Przecież w czasie napadu na biuro nadleśnictwa, oskarżony Mikołaj Chlabicz, wiążąc Karwowską, próbował flirtu ze swoją ofiarą, a w kilka minut potem on właśnie strzelał do niej aby ją zabić.

            Prokurator stwierdza dalej, że oba napady rabunkowe były najdokładniej i z całym wyrachowaniem przemyślane. Do plebanji w Czarnej Wsi mordercy chodzili 4 razy, aby wreszcie zastać księdza leżącego w łóżku i zabić go.

            W konkluzji prokurator wnosi o karę śmierci dla Hramenki, Mikołaja Chlabicza i Opackiego, bezterminowego więzienia dla Romańczuka oraz ukarania Michała Chlabicza i Wolskiego według uznania Sądu.

            Następują przemówienia obrońców. Pierwszy przemawia adw. Zeimilski, broniący braci Chlabiczów. Wskazuje on na prymitywne warunki, w jakich wychowali się oskarżeni, na brak inteligencji, a przedewszystkim na sugestywny wpływ, jaki wywierał na nich Hramenko.

            - Żyjemy w epoce wodzostwa – mówił obrońca – kiedy w niektórych krajach ludzie, spełniając  wolę wodza, dopuszczają się nieraz czynów, potępianych przez cały świat, jednak przez nich samych uważanych za bohaterstwo. Nie można się zbytnio dziwić, że ci niewychowani i niewykształceni, słabi charakterem chłopcy poszli za rozkazem swego wodza – Hramenki.

            W obronie Michała Chlabicza pożyczającego Hramence pieniądze, adw. Ziemiński udowadniał, że oskarżony nie wiedział, na jakie cele pieniądze te zostaną obrócone. Obrońca prosi o wymierzenie Mikołajowi Chlabiczowi mniejszej kary niż Hramence i o całkowite uniewinnienie Michała Chlabicza.

            Również adw. Reinhardt, obrońca Opackiego i Romańczuka prosi o wymierzenie im łagodniejszej kary, niż Hramence.

            Wielce przekonywujące przemówienie wygłosił adw. Klementynowski, obrońca ostatniego oskarżonego – Feliksa Wolskiego, dowodząc, że Wolski nie mógł wiedzieć do czego posłużą Hramence dostarczone mu rewolwery. Ponieważ wielu ludzi, przeważnie na wsi, posiada bez pozwolenia broń, więc i Wolski pozwolił sobie najwyżej na to wykroczenie. Obrońca prosi o uniewinnienie tego oskarżonego.

            Hramenki nikt nie bronił, ponieważ zrzekł się on obrony.

            W ostatnim słowie Hramenko powiedział, że zupełnie rozumie pana prokuratora, który domaga się dla niego kary śmierci. Na pytanie przewodniczącego, o co prosi Sąd, odpowiedział po dłuższym namyśle:

            - N i c.

            Tak samo odpowiada Opacki. Mikołaj Chlabicz i Szymon Romańczuk proszą o łagodny wymiar kary, a Michał Chlabicz i Feliks Wolski o uniewinnienie.

            O godzinie 12-ej w południe Sąd udał się na dłuższą naradę, poczem o godz. 2-ej przewodniczący odczytał wyrok, skazujący Pantalejmona Hramenkę, Józefa Opackiego i Mikołaja Chlabicza na karę śmierci, Szymona Romańczuka na dożywotnie więzienie

     Michał Chlabicz i Feliks Wolski zostali uniewinnieni.

            Podczas odczytywania wyroku Opacki przez cały czas silił się na uśmiech, jednak znać było na nim silne zdenerwowanie.

            Hramenko i Mikołaj Chlabicz słuchali wyroku z kamiennym spokojem.

            Uniewinniony Michał Chlabicz - rozpłakał się.

            Po odczytaniu wyroku Opacki, Mikołaj Chlabicz i Romańczuk zapowiedzieli apelację. Opacki chce jeszcze cos mówić, ale przewodniczący nie pozwala.

            Gdy Sąd wychodził z Sali Opacki zaczyna głośno śpiewać „Czerwony Sztandar” i nie daje się wyprowadzić z Sali. Dopiero jeden z eskortujących policjantów siłą wyciąga go z ławy oskarżonych.

 

19 grudnia 1936r.

Wzmocnienie kontroli sejmowej nad gospodarka w lasach państwowych

Ciekawa dyskusja w komisji budżetowej

            Komisja budżetowa sejmu przed przystąpieniem do obrad budżetowych wysłuchała wczoraj rano w obecności p. ministra Poniatowskiego projektu noweli do dekretu o lasach państwowych zgłoszonego przez pos. Dudzińskiego

3 poprawki pos. Dudzińskiego

            - Złożony przeze mnie projekt noweli – rozpoczął referent pos. Dudziński – jest, ajk twierdzą, jedynie atakiem na p. min. Poniatowskiego. Nic bardziej fałszywego od tego twierdzenia. Sądzę, że tego rodzaju stawianie sprawy jest pozostałością po dawnych Sejmach. Dzis jednak warunki się zmieniły wraz z uchwaleniem nowej Konstytucji. Dzis naszym obowiązkiem jest rzeczowe, krytyczne ustosunkowanie się do poczynań Rządu.

            Dekret p. Prezydenta o lasach państwowych wydany został na podstawie pełnomocnictw, a pełnomocnictwa miały być wyzyskane jedynie w nadzwyczajnych okolicznościach.

            W stosunku do lasów państwowych tej konieczności – zdaniem referenta – nie było.

            Następnie sprawozdawca omawia swoje poprawki. Pierwszą jest przepis ustalający, że plany finansowe lasów państwowych mają być zatwierdzane przez Izby Ustawodawcze. Uwagi Najwyższej Izby Kontroli stwierdzają – mówi pos. Dudziński – że gospodarka w lasach nie jest idealna, to tez kontrola Izb Ustawodawczych nie jest bynajmniej w danym wypadku zbyteczna.

            Poza tym wnioskodawca powołuje się na rezolucję uchwaloną przez Sejm na poprzedniej sesji, która domagała się w stosunku do lasów państwowych ściślejszych metod budżetowych.

            Poprawka druga dotyczy dołączania do budżetu państwowego bilansów i rachunków lasów państwowych.

            Trzecia wreszcie poprawka dotyczy art. 26 dekretu, który daje prawo ministrowi skarbu zaciągania pożyczek na potrzeby gospodarstwa leśnego bez zezwolenia Izb Ustawodawczych do wysokości ogólnej sumy rozchodów, czyli do kilkudziesięciu Miljonów zł. rocznie.

            Referent twierdzi, że artykuł ten pozostaje w sprzeczności z Konstytucją, która postanawia, że zaciąganie pożyczki państwowej na kwotę ponad 100.000 zł może nastąpic tylko na mocy aktu ustawodawczego. Referent proponuje wobec tego takie brzmienie ustawy, aby państwowe gospodarstwo leśne mogło na swoje potrzeby zaciągać pożyczki krótkoterminowe nie przewyższające w sumie 10 proc ogólnego dochodu brutto, wykazanego w ostatnim rocznym zamknięciu rachunkowym, co zaś do pożyczek wyższych i długoterminowych to mogą one być zaciągane tylko na podstawie ustawy.

            Po referencie głos zabrał minister rolnictwa p. Poniatowski.

            W dłuższym przemówieniu p. minister przeciwstawił się imieniem rzadu wszystkim poprawkom, proponowanym w noweli posła Dudzińskiego.

            P. minister udzielił wyczerpujących wyjaśnień na temat sporządzania planów finansowych lasów państwowych, które są wzorowane na tego rodzaju planach innych przedsiębiorstw oraz omówił dokładnie bilanse i rachunki lasów.

Przemówienie p. wiceministra Grodyńskiego

Po p. ministrze Poniatowskim głos zabrał wiceminister skarbu p. Grodyński, który przede wszystkim wyjaśnił, że w zakresie budżetowania przedsiębiorstw ustalone zasady są stosowane od początku. Pewne przedsiębiorstwa uzyskały tzw. komercjalizację, to znaczy, że nie przedkładają Sejmowi swoich planów finansowo-gospodarczych, a przedmiotem uchwały Izb jest tylko wpłata do skarbu, względnie dopłata ze skarbu. Plany finansowo-gospodarcze są zatwierdzane przez radę Ministrów. Gdyby wpłata został uchwalona przez Sejm w innej wysokości niż zaprojektowano, obowiązkiem Rady Ministrów jest dostosować plan do wysokości uchwalonej wpłaty.

Przeciw dekretowi w sprawie lasów państwowych

W dyskusji pierwszy głos pos. Hutten-Czapski. Mówca polemizuje z wywodami p. min. Poniatowskiego i dowodzi m. i., że lasów państwowych oraz kwestji ich budżetowania nie można porównywać z innymi przedsiębiorstwami państwowymi, jak polskie koleje, czy poczta. Zachodzi bowiem między nimi ta różnica, że dochód w lasach zależy przede wszystkim od masy uzyskiwanego drewna, wówczas, gdy na poczcie, czy na kolei dochód polega przede wszystkim na obrotach mniej lub więcej od tych przedsiębiorstw nie zależnych.

Mówca przeciwstawia się poza tym przepisom dekretu, dotyczącym zaciągania pożyczek przez Lasy, twierdząc, że ta sprawa należy do zasadniczych konstytucyjnych uprawnień.

Zaznaczywszy dalej, że w dekrecie nie uwzględniona została zeszłoroczna rezolucja Sejmu, mówca twierdzi, że dekret narusza uprawnienia Izb i utrudnia kontrolę nad lasami. Pos. Hutten-Czapski wypowiada się za nowelą pos. Dudzińskiego. Pan minister – oświadcza w końcu mówca – powiedział nam, że w imieniu rządu jest przeciwny noweli. Słyszałem p. premiera przemawiającego w Senacie, który powiedział, że wcale nie zamierza wchodzić w dyskusje, czy dekret ten jest najszczęśliwszy. Mówca sądzi, że dekret jest bardzo nieszczęśliwy.

Dekret ogranicza prawa Sejmu

            Pos. Śląski (rolnik z Torunia, jest zdania, że dekret pozbawia Izby Ustawodawcze możliwości przeprowadzenia zmian w planie finansowo – gospodarczym, ustalonym przez Radę Ministrów. Pozostaje jedynie prawo krytyki, a krytyki nie zawsze starczy. Te powody i poglądy sprawiają, że mówca będzie głosował za nowelizacją dekretu.

            Pos. Kozłowski (rolnik z Zawiercia) zaznaczając, że dekret stwarza możliwość dysponowania gospodarką lasów przez ministra skarbu, wyraża obawę niebezpieczeństwa nacisku ze strony skarbu na Lasy dla uzyskania w szybszym czasie dochodów, które mogą mieć charakter pozabudżetowy.

Zastrzeżenia

            Poseł Kamiński, rolnik z Oszmiany wypowiedział szereg zastrzeżeń przeciw noweli pos. Dudzińskiego a w szczególności przeciw uchwalaniu przez Izby ustawodawcze planu finansowo-gospodarczego lasów.

            Pos. Sikorski, dyrektor Zw. towarzystw kupieckich w Poznaniu, podkreśla konieczność roztoczenia nad lasami państwowymi większej opieki.

            Pos. osiński, przemysłowiec z radomia, uważa za konieczne znowelizowanie dekretu o lasach.

N. I. K. o gospodarce lasów

Po przemówieniu pos. Walewskiego dziennikarza z Wadowic, przemawiał poseł Pacholczyk, działacz samorządowy z Łowicza, stwierdzając iż natchnienie do swego przemówienia znalazł w sprawozdaniu N. I. K. i apeluje do ministra rolnictwa, aby wyciągnął konsekwencje w stosunku do tych działów lasów, o których mówi Najwyższa Izba Kontroli. W konkluzji mówca wnosi o powołanie podkomisji, złożonej z 5 osób, któraby w porozumieniu z rzadem i referentem noweli przygotowała materiał do decyzji.

Następnie przemawiali: poseł Hołyński i wicemarszałek Miedziński oraz referent poseł Dudziński, który wypowiedział się przeciwko wnioskowi posła Pacholczyka.

Poseł Wagner, inwalida ze Lwowa zgłosił wniosek formalny, aby całą sprawę odroczyć do czasu, kiedy wpłynie do Sejmu ustawa o prawie budżetowym.

Do podkomisji

            Po przemówieniu min. Poniatowskiego, który poruszył sprawę wniosku posła Hołyńskiego przystąpiono do głosowania. W głosowaniu wniosek posła Wagnera odrzucono 12 głosami przeciwko 10 przyjęto natomiast 13 głosami przeciw 11 wniosek posła Pacholczyka o wybór podkomisji, która zajmie się zbadaniem celowości zgłoszonej przez posła Dudzińskiego noweli. Do podkomisji tej weszli posłowie: Dudziński, Kamiński, jabłoński, Sioda i Frejman.

            Po głosowaniu wywiązała się jeszcze krótka dyskusja na temat jaki termin postawić należy pracom podkomisji. W wyniku tej dyskusji podkomisja ukończyc ma prace w terminie do dn. 30 stycznia 1937 r.

 

80 lat temu Dziennik Białostocki donosił:

19 grudnia 1937r.

Choinka

            Choinka, która ma nam umilić święta Bożego Narodzenia, powinna być wstawiona do ciepłego pokoju najwcześniej w przedwieczór Gwiazdki. Aby jaknajdłużej zachowała swą świeżość, należy u dołu cięcie powtórzyć, a drzewko na co najmniej jeden dzień ustawić w chłodnym miejscu (na balkonie) w wiadrze z wodą, do której dodano dwie łyżki stołowe gliceryny. Gdy pień drzewka nassał wilgoci, macza się nacięty koniec w stearynie dla zamknięcia porów.

            Drzewko należy zaimpregnować rozpylając odczyn z jednej części chlorku amonowego i dziewięć części wody. Wilgotne drzewko można posypać sproszkowanym azbestem lub brokatem, przez co uzyskuje się ładną imitację śniegu. Do ozdoby drzewka należy użyć tylko waty specjalnie impregnowanej.

            Świeczki wystarczy zanurzyć końcem w gorącej wodzie, a będzie je można bez trudu włożyć do każdego lichtarzyka.

            Za każdą choinką należy ustawić wiaderko z wodą. Choinkę należy ustawić w najchłodniejszym pokoju. Racjonalnie pielęgnowana choinka powinna dotrwać do Trzech Króli w pełnej krasie.

M. s. s.