Aktualności Aktualności

Wiosenne delicje

W środowisku grzybiarzy uważane są za rarytas. Smakiem ustępują jedynie truflom. Mowa o smardzach, które pojawiły się w tym roku w Puszczy Augustowskiej.

Wiosną nie tylko świat zwierząt i roślin rozkwita. Królestwo grzybów również przyciąga uwagę smakoszy. Uwagę leśników z Nadleśnictwa Głęboki Bród przyciągnęły właśnie smardze stożkowate – chronione grzyby, które pojawiły się przy drodze leśnej, w miejscu składowania drewna.

Smardze są grzybami wyjątkowymi pod każdym względem. Nietuzinkowy wygląd idzie w parze z finezyjnym smakiem i rzadkim występowaniem w naszym kraju. Dodatkowo, w przeciwieństwie do pozostałych grzybów, smardze są zaskakująco odżywcze. Stanowią również bardzo cenny składnik ekosystemów, bowiem jako grzyby saprotroficzne, rozkładają to co martwe w przyrodzie.

Smardze stożkowate pojawiają się zazwyczaj w lasach liściastych, w wilgotnych i nasłonecznionych miejscach. Grzyby na pierwszy rzut oka nie wyglądają zachęcająco. I bardzo dobrze! Nie wolno ich zbierać w lesie. W Polsce smardze stożkowate objęte są częściową ochroną gatunkową. Oznacza to, że chronione są okazy rosnące poza terenem ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek leśnych oraz poza terenami zieleni. Owocnik tego gatunku ma spiczasty kształt i jest pusty w środku. Stożkowaty kapelusz o fantazyjnej powierzchni przypomina plaster wosku wyjęty z ula. Jednak pomimo tak oryginalnego wyglądu, mniej wprawni grzybiarze mogą pomylić smardza stożkowatego z „babimi uszami” - czyli trującą piestrzenicą kasztanowatą, której kapelusz bardziej przypomina zwoje mózgowe, niż plaster wosku. Pomyłka może mieć tragiczne skutki, ponieważ piestrzenica jest silnie trująca i może powodować trwałe uszkodzenie narządów wewnętrznych.

Pojawianie się takich „perełek” w lasach gospodarczych świadczy m.in. o tym, że zrównoważona gospodarka leśna nie szkodzi, a wręcz przeciwnie - liczne gatunki chronione (ich wzrost, kwitnienie, owocowanie itp.) są związane z aktywną działalnością człowieka w lesie. Zapraszamy do lasu na „zbiory” okazów, ale tylko te fotograficzne.